Mieszkamy w Marsylii od
niedawna wiec temat (nie)bezpieczenstwa jest dla nas ciagle ciekawy i przyznam, że cały czas dwa razy analizuję informacje, które w tej kwestii otrzymujemy. Zaznaczę
jednak, że choć uszy mam otwarte na newsy to staram się mieć własną perspektywę
i oczy otwieram szeroko na to co tu widzę i doświadczam, pozostając ostrożną na
codzień tak jakby mieszkała w kazdym innym europejskim mieście. Zbierałam przez ostatnie pare dni informacje i fakty by móc napisać ten post, post o tym jak wygląda
kwestia przestępczości i bezpieczeństwa tutaj w Marsylii. Bo przecież tyle się
słyszy o mafii, gangach, strzelaninach w biały dzień, które rozgrywając sie w
tym mieście. Kiedy M. dostał tu ofertę pracy moim pierwszym pytaniem do naszego nowego znajomego Artura , była własnie ta kwestia. Sytuację chcę przedstawić z perspektywy lokalnej, bazując głownie
na własnych subiektywnych odczuciach i na podstawie rozmów z osobami, które tu
mieszkają od dawna i mają konkretne zdanie na ten temat.
Nie zniechęcajcie się tu
przyjechać, pomimo krótkiego czasu który upłynął od momentu kiedy się tu
przeprowadziliśmy pokochałam to miasto i jestem bardzo zadowolona,że tu
jesteśmy. Jednak, nie mogę kłamać i naiwnie mówić, że jest to miasto bezpieczne
bo niestety tak nie jest. Jednak nadużyciem byłoby gdybym napisała, że jest
niebezpieczne, ale jakiego słowa użyć by było półsrodkiem?
Marsylia jest i piękna ale i
brutalna. Jest tu przestępczości zorganizowana wynikająca z uwarunkowań
geograficznych (miasto portowe) i historycznych (m.in przyzwolenie na
działalność gangów w przeszłości). Marsylia to nie Saint Tropez, tu trzeba się
mieć na baczności w znacznie większym stopniu niż w innych miejscach. Cóż
gdybym miała oddach charakter miasta powiedziałabym, że jest dla mnie jak
europejskie Rio de Janeiro (w ktorym mialam okazje byc). Są tu piękne
południowe dzielnice miasta i obrzeża, zapierające dech, ukazujące splendor
Lazurowego Wybrzeża, miejsca o ktorych w tym poscie wspomniałam mniej, ale i są
dzielnice północne, które są jak favele Ameryki Łacińskiej, złożone z
dystryktów mieszkaniowych lub osiedli kontrolowanych przez gangi i mafie lub
przez muzułmańskich fanatyków religijnych gdzie panuje prawo szariatu. Są to
dzielnice gdzie policja może wejść tylko uzbrojna w karabiny i kamizelki
kuloodporne. Jendak wiele w mieście się zmienia pod względem bezpieczeństwa.
Podejmowane są wysiłki w celu poprawy jakości życia i próby resocjalizacji tej
części społeczeństwa, która została zapomniana nawet przez Boga. Cóż jak to w
życiu bywa starania maja różny rezultat, ale o tym juz innym razem.
Zacznę od tego, że za chwilę
Marsylia zostanie gospodarzem Euro 2016, więc tu na wstępie informcja dla tych
co się wybierają – prawdą jest i faktem,że jako osobowa wizytująca Marsylię jako gość stanowi o tym, że mało prawdopodobne
jest, abyś w mieście był wystarczająco długo, aby stać się ofiarą przestępstwa
(nie piszę tu o terroryźmie o, którym napiszę przy innej okazji), więc nie
zniechęcaj się by przyjechać J
Każdy mieszkaniec Marsylii i
myślę, że i każdy z Was, kto choć raz wyjechał zagranicę ma świadomość, że to
co może najpewniej się stać turyście to zostanie ofiarą kradzieży np: wyrwany
telefon, kradzież portfela.
Uczulam po stokroć by w
całym amoku wakacyjnym nie wpadać na genialne pomysły tj. podczas rozmowy
zostawianie telefonu na stoliku w kawiarnii w porcie Vieux-Port i delektowanie
się rozmową. Możecie być pewni, że nawet nie mrugniecie jak wasz telefon
zniknie. Niestety nie jest to anegdota, a realia bo często przechodząc własnie
koło takich kafejek widzieliśmy z M. takie sytuacje.
Drugą rzeczą na która mogę
uczulić to sytuacja , ktora wydarzyla sie w bialy dzien w szpitalu, której
M. ostatnio był świadkiem: ruchliwy korytarz, a tam pacjenci i ich rodziny (z
założenia). Pani w wieku naszych mam, czyta cos na wyswietlaczu smartfona
trzymajac telefon tylko za krawedzie. Wystarczyla minuta, przez korytarz
przebiegł mlody chłopak wyrywajac telefon ów Pani. Nie minęła chwila, aż
wszyscy się zorientowali, że to poprostu kradzież w taki sposob, w miejscu w
którym nomen omen nikt się nie spodziewał, bo przeciez pełno ludzi, gwar,
lekarze.
Trzecią i ostatnią
przestrogą osobistą jest to, że
jeśli spacerujecie po dzielnicy, której nie jesteście pewni to nie afiszujcie
się z zegarkami,smartfonami,ipodami,tabletami. Na całym świecie to prowokuje, w
Marsylii myślę, że razy dwa bo poprzez wysokie bezrobocie wasz komunijny
zegarek może się okazać dla kogoś możliwością wykarmienia rodziny, a taki
argument bedzie za tym by was poprostu obrabować.
Brzmi chyba dość „zwyczajnie”?
Cóż pewnie takie same niebezpieczeństwa czychają na Ciebie gdziekolwiek byś nie
pojechał, więc może zamiast wyobrażać sobie siebie jako potencjalną ofiarę
mafii marsylskiej, lepiej pomyśleć jak wtopić się w tłum i nie afiszować się
jak na polskiego gringo przystało.
Sprawą kolejną i w pewnym
stopniu bolączką z której niechlubnie znana jest Marsylia są: kradzieże samochodów,
kradzieże z samochodów, kradzieże rowerów i motocykli i podpalenia wymienionych
mobili.
Niektóre części Marsylii są
dużo bardziej niebezpieczne niż inne i zdecydowaie należą do nich dzielnice
północne, takie tutejsze ghetto (jeśli moja rodzina to czyta to myślę, że czeka
mnie pogawędka o tym gdzie ja do cholery się przeniosłam ;)). Są to następujące
dzielnice: 13e, 14e, 15e et 16e. Oficjalnie nie chodzi się tam, no chyba, że
szukasz problemów to czemu nie. Marsylia zainwestowała niedawno w las kamer
zainstalowanych wokół obszarów, takich jak Vieux Port i Panier itp jednak nie
ma co liczyć, że jest tu jak w Londynie. Jest takie dobre powiedzenie: „licz na najlepsze, przygotuj sie na
najgorsze” i mysle, ze to powinno stac się mottem każdego
podróżnika/turysty.
Ponadto jeśli wybierasz się do
Marsylii i masz mapę, lub możesz się z nia zaznajomić wczesniej to w centrum
uważaj na te okolice:
Ø Allee
Gambetta, Rue de la Grande Armee, la Canebière, podobnie jak ulice boczne
spływające z dworca St Charles. Są to bardziej „szemrane rewiry” i w miarę
możliwości nie prowokuj jakiegokolwiek zainteresowania wokół swojej osoby.
Ø Obszar
biegnący od Cours Belsunce wokół Rue Colbert do Port d’Aix jest niebezpieczny i
notorycznie zdażają się tam kradzieże. Więc jeśli myślisz o spacerze do Łuku
Triumfalnego i pikniku na trawie pod drzewami , cóż wybierz spacer by zobaczyć
miasto, ale resztę sobie daruj.
Ø Plaże
są również znane z kradzieży, więc poraz kolejny zastanów się co ze sobą
bierzesz i czy ma kto tego pilnować.
Ø Cours
Julien, który jest obszarem z niektórymi wspaniałymi kawiarniami, barami i
kilkoma ciekawymi miejscami z muzyka na żywo. Niestety są też również magnesem
dla handlujących narkotykami, pijaczków ulicznych i agresywnych żebraków. Tu
należy zachować ostrożność poprostu.
Ø Docks
de Sud, ciekawa miejscówka koncertowa. Znajduje się na początkach dzielnic
północnych, najbliższa stacja metra to Bougainville choć Docks de Sud znajduje
się w bliżej sieci tramwajowej. Cóż nas tam jeszcze nie było, ale jeśli się
wybieracie należy zorganizować transport z powrotem to na pewno nie jest
sąsiedztwo do tułania się po zmroku. Bougainville jest również znane z tego,że
i w dzień czy w nocy dilerzy jawnie działają pod nosem policji.
Ø Istnieje
wiele bezpłatnych festiwali, kino open air w lecie i poraz kolejny do
pożygu: bądź ostrożny i uważaj na torby,
rzeczy które masz ze sobą.
Ø Innym
miejscem, w sumie 3 minuty na nogach od miejsca gdzie mieszkamy jest - Friche
Belle de Mai, dawna fabryka ze spektakularnym barem na dachu, który otwiera się
w piątki i soboty w okresie letnim. Niektórzy twierdzą, że jest w ubogiej
dzielnicy, niektórzy uważają ją za
niebezpieczne. My tu mieszkamy tymczasowo i faktycznie pierwsze wrażenie
gdy wprowadziliśmy się do mieszkania tymczasowego było fatalne. Ba nawet nie
spałam pierwszą noc bo zastanawiałam się czy auto będzie na nas czekac po
wyjściu z kamienicy. Cóż chodzimy z Michałem dużo po dzielnicy i nie
doświadczyliśmy problemów i czujemy się tu jako tako bezpiecznie.
Na podstawie moich
doświadczeń i tego co słyszałam od mieszkańców długoterminowych, oto kilka rad,
o których trzeba pamiętać i i na które trzeba bardziej uważać:
Ø kradzieże
biżuterii, zwłaszcza łańcuszki na szyi, zarówno podczas spacerów po mieście jak
i w tramwaju, abutobusie czy w metrze.
Ø Również
kradzieże zegarków, więc jeśli ktoś pyta Cię o godzinę, to powiedz, że nie
wiesz. Zastanów się: dlaczego ktoś ma prosić o sprawdzenie godziny, kiedy
prawie na pewno ma telefon komórkowy?
Ø Kieszonkowcy
działają w całym mieście, ale przede wszystkim w metrze, w pobliżu i na stacji
St Charles. Dziś roi się tam od
ochroniarzy i żołnierzy, ale nie trzeba wspominać, że dla niektórych złodziejstwo
to dobrze płatny zawód więc uważaj!
Ø Bądź
bardzo ostrożny na: ludzi wpadających na Ciebie, grupy młodzieży która kopie
sobie piłkę, grupy wokół których się coś dzieje. Poprostu podziwiaj wszystko,
ale i patrz co jest na twojej drodze ... J
Niestety choć jestem człowiekiem otwarcie nastawionym na innych to pomyśl, że
niestety, ale taki młody człowiek który żągluje piłką jakoś wpada na Ciebie, a
jego cele oczywiśćie może, a nie musi być dotarcie do Twojego telefonu
komórkowego, który zauważył wcześniej widząc, że nie jesteś stąd.
Podsumowując:
Marsylia jest naprawde goscinna :)
Pewnie uderzy Was na początku ogrom śmieci na ulicach, ilosc roznych
charakterów i typow z pod ciemnej gwiazdy, ale jesli nie jestes snobem, lubisz
zwiedzac, krecą Cie zwariowane, nielogiczne klimaty to naprawde nie bez powodu
Marsylia w 2013 roku była swiatową stolica kultury i warto tu przyjechac/przyleciec/doplynac.
Mam nadzieje, ze dotrwaliscie do tego miejsca i co jak co, jesli tu juz dotrzecie to spedzicie swoj czas bezpiecznie i zachowacie tylko najprzyjemniejsze
wspomnienia z pobytu tutaj. W razie czego zapraszam do by kontaktowac sie ze mna w komentarzac
w przypadku pytan lub gdyby cos jeszcze bylo nie jasne.
Pozdrowiam,
Magda
Wygląda na najgorsze miejsce do życia . Dziękuję za informację
ReplyDeleteMoje wrażenia odnośnie Francji i takich miejsc, jak Paryż, Marsylia czy cała Riwiera Francuska są bardzo pozytywne. Nastawiłam się negatywnie czytając opinie i słuchając znajomych, a okazało się, że Francuzi to przemili ludzie, którzy są uśmiechnięci i świetnie ubrani. Nie czułam się niebezpiecznie, co więcej czułam się luksusowo.
ReplyDelete